Era muy gracioso andar por la calles y reconocer tantas palabras, en muchas ocasiones utilizadas en un sentido parecido pero no exacto.
- "Brazo de mercedes" me dio a pensar lo cruel que es el español al ponerle nombre al mismo pastel en España.
- "Polvorón". No recuerdo muy bien lo que era, estaba rico, pero no era lo que comimos en navida.
En general las pastelerías tenían una gran influencia española... o mirado de otro posible modo, seguro que en españa hay tambien influencia filipina en los dulces.
Como cosas curiosas, el MacDonals y su MacArroz (vamos arroz hervido, sin más). Una de sus promociones especiales que antes nunca antes había visto era el té rojo con sprite y helado (ver foto del vaso rojo). Le dije a la dependienta que si se le caía un cacahuete o un gusanito que no me importaría y es que pensaba que ese tipo de mezclas solo las hacias cuando tenias 8 años y celebrabas tu cumpleaños con los amigos del colegio.
Hiszpan zwiedzający Filipiny (byłą hiszpańską kolonię) mógłby się zdziwić jak wiele słów z jego ojczystego języka się tam zachowało (zwłaszcza w słownictwie kulinarnym). Chociaż nie zawsze oznaczają dokładnie to samo.
Najciekawsze dania nie pochodziły jednak z kuchni hiszpańskiej, a zaserwował nam je sam MacDonald's. Znudzeni ciągłym ryżem wstąpiliśmy do Ronadla na obiad a tam specjał dnia: MacRyż (litości...). Kolejna niespodzianka w dziale "napoje i desery"... masz ochotę na czerwoną herbatę, Sprite'a i lody.... dostaniesz wszystko w jednym kubeczku (patrz zdjęcie). Carlos stwierdził, że mogliby właściwie dodać też trochę orzeszków i chrupek, bo on zawsze miał ochotę zmieszać wszystkie napoje i słodycze razem kiedy był mały, tylko mama mu nie pozwalała.
Philippines: Food
It is very funny for an Spanish guy to walk around and to see how many word I can recognise on the other side of the Earth. Even Spanish language is not widely spoken in Philippines.
- "Brazo de Mercedes" (Mercedes Arm) it is known in spanish as a Gipsy Arm. Not very polite, isn't it?- "Polvoron", it is a typical Christmas sweet in Spain.
Something quite funny was at MacDonals and its MacRice (pure boil rice, that's it). One of their special promotions that I have never seen before was the red drink shown in the picture below. It is red tea + Sprite + ice cream. I told the waiter that if a peanut or similar drops in the glass I wouldn't mind as it reminds me the "drinks" we prepared when we were 8 years old at birthday parties with friends (something that mums didn't really like to see us playing with food).
No comments:
Post a Comment