En Filipinas fue la primera vez que oímos hablar del trabajo de cocotero - alguien que sube a las palmeras para hacer caer los cocos. Es muy peligroso para el que sube y para los ayudantes. Intentamos ayudarles pero lo único que conseguimos fue corroborar la ley de Newton. En bali, mientras caminabamos por las plantaciones de arroz nos encontramos con un profesional en plena actuacion. El hombre no llevaba ni zapatos ni cuerda de seguridad pero la verdad es que nos dio mucha envidia ver con qué facilidad trepaba la palmera.
Indonezja: Kokosy i ryż po raz wtóryJeszcze na Filipinach słyszeliśmy o trudnym zawodzie "Kokosowego Pilota" - czyli człowieka, który wspina się na palmę i strąca kokosy. Jest to niebezpieczne zarówno dla tego na górze jak i tych co czekają pod palmą i zbierają to co spadnie. Nawet próbowaliśmy swoich umiejętności we wdrapywaniu się na palmę - jedyne co udało nam się osignąć to potwierdzić po raz kolejny nieubłagane prawa grawitacji.
Na Bali spacerując przez pola ryżowe spotkaliśmy profesjonalistę. Nie miał butów do wspinaczki ani żadnego zabezpieczenia ale zwinność, której mogliśmy tylko pozazdrościć.
Indonesia: Coconuts and rice again
Back in Philippines there was the first time we herd about the Coconut Pilot job - someone who climbs up the palm tree to knock off coconuts. It's quite dangerous duty for both the pilot and his helpers collecting cocos that reach the ground. We tried to climb the palm tree but the only thing we achieved was to prove once again the implacable Newton's law of universal gravitation.
On Bali while walking through rice plantations we meet the professional Coconut Pilot. He had no special shoes or security rope but an agility that made us envy.
very pretty with the red flower in ur hair!
ReplyDelete- Kara