Friday, 10 June 2011

Malasia: Mapa del viaje

La parte más corta de nuestro viaje fue Malasia. Solo pasamos una noche en KL en nuestro alberge favorito para coger otro vuelo al día siguiente. En el alojamiento nos encontramos con los dueños que son muy amables y con el bebé que tuvimos la ocasión de conocerle cuando solo tenía unos días.

Por la noche fuimos a dar una vuelta a ver las torres petronas y de camino vimos que en un pub tenían una pecera con un tiburón... mola eh!. Pues la verdad es que aunque pueda ser cool es triste ver que pececillo se tiene que conformar con unos pocos litros de agua cuando en verdad el oceano se le queda pequeño...

Malezja: Kolejna mapa

Najkrótszy odcinek podróży przypadł na Malezję. Zatrzymaliśmy się w Kuala Lumpur tylko na jedną noc w naszym ulubionym hostelu. Ci sami właściciele przywitali nas po raz kolejny z tym samym uśmiechem na twarzy kołysząc do snu swoje dziecię, które znamy właściwie od urodzenia (kiedy zatrzymaliśmy się tam pierwszy raz miało kilka dni).

Wieczorem wybraliśmy się na spacer w kierunku wież Petronas a po drodze minęliśmy bar z osobliwym akwarium, w którym pływały małe rekiny. Widok zarówno interesujący jak i smutny... ktoś zaabrał im ocean i podarował kilkulitrowe akwarium w centrum miasta.

Malasia: Another map

The shortest part of our trip was Malasia. We spent only one night in KL to catch another flight the next day. We stayed in our favourite hostel where everytime we are welcomed by the same always smiling owner and his beautiful child (we know him from the very first days of his life and we basically saw him growing).

At night we went out to see petronas towers and we could see on the way a nice pub with a shark in the aquarium, cool isn't it? But honestly, we were quite sad to she those sharks bored and sleepy knowing that someone has change the ocean for few litres of water..





1 comment:

  1. Jaja, el de las piñas! les falto el de las hamburguesas

    ReplyDelete