En el camino tuvimos que hacer varias paradas en la "gasolinera". Una de las veces, nos preguntaron qué gasolina necesitabamos mientras nos enseñaban una botella de cristal de Pepsi y otra de Coca-Cola. En ese momento pensé.. hombre, yo siempre he sido de Coca-Cola, pero a mi moto mejor le pones Pepsi sin plomo que sino no llegamos a casa...
Po drodze jeszcze kilka razy musieliśmy zatrzymać się "na stacji". Za którymś razem sprzedawca zapytał jaką benzynę sobie życzymy wskazując na butelkę po Pepsi i Coca-Coli. Zastanowiłem się przez chwilę gdyż zawsze byłem fanem Coca-Coli. Jednak dla Rumaka zamówiłem bezołowiową Pepsi. W końcu najważniejsze było dojechać bezpiecznie na miejsce, a ołowiowa Coca-Cola raczej by nam tego nie umożliwiła...
Philippines: Pepsi petrol station
Philippines: Pepsi petrol station
On the way we needed to stop at "the station" few times more. Once, the guy asked us which type of petrol we would like to take while showing us one Pepsi bottle and another one branded Coca-Cola. I needed to think for a while, as I've been always Coca-Cola-boy, but I re-considered and ordered unlead Pepsi for my motorbike. Honestly that day I wanted to arrive safety and lead Coca-Cola wouldn't have helped that much...
No comments:
Post a Comment